Info

avatar Jestem Dawko z Newsalty. Przejechałem 2289.40 kilometrów, w tym 120.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.96 km/h Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Dawko.bikestats.pl

Archiwum bloga

Muzyka








































































Wpisy archiwalne w kategorii

1. Infernum <...50>

Dystans całkowity:943.30 km (w terenie 53.50 km; 5.67%)
Czas w ruchu:37:07
Średnia prędkość:25.41 km/h
Maksymalna prędkość:48.86 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (0 %)
Maks. tętno średnie:168 (0 %)
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:29.48 km i 1h 09m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
19.30 km 0.50 km teren
00:47 h 24.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:WHEEL-uś

Faster than the setting sun

Wtorek, 1 marca 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 0

Jest lepiej, choć niewykluczone, że to nie tyle moja zasługa, ile skutek nieco słabszego wiatru. W każdym razie trasa ta sama, co wczoraj, a tempo ciutkę lepsze, szczególnie podczas powrotu. Wszystko zdaje się zatem zmierzać we właściwą stronę. No, może poza pogodą, która ma się z....ć w weekend. Ale to dopiero za trzy dni. Trzy dni słońca, które choć nie przegoniło jeszcze całkiem mrozu, to już pokazuje swoją siłę. Ech... żeby tak wiosna przestała się już czaić, tylko przypieprzyła porządnie.

Dane wyjazdu:
19.36 km 0.50 km teren
00:48 h 24.20 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:WHEEL-uś

I've got to learn to lose for a while

Poniedziałek, 28 lutego 2011 · dodano: 03.03.2011 | Komentarze 3

Słońce rozkosznie wiosenne. Temperatura zdecydowanie mniej rozkoszna i jeszcze mniej wiosenna, choć w czasie jazdy przypominał o tym jedynie chłód wdychanego łapczywie powietrza. Nogi ciągle jednak nie obudziły się jeszcze z zimowego snu. Niby kręcą, niby siła na przyzwoitym (choć oczywiście nie optymalnym) poziomie, ale przebijanie się przez wiatr wciąż jeszcze kosztuje zbyt wiele. No i nie ma tego komfortu jaki daje rezerwa mocy, która pojawia się zwykle gdzieś w połowie albo pod koniec kwietnia i pozwala nie tracić tak drastycznie i żenująco prędkości, gdy tylko mocniej dmuchnie w twarz lub zaczyna się jakiś podjazd kategorii „pożal się boże”. Zamiast śledzenia umykającego krajobrazu pozostaje więc póki co wnikliwe badanie faktury asfaltu. Zamiast szerokich perspektyw i pogoni (przynajmniej wzrokiem) za horyzontem, oczy zbierają kolekcję szczątkowych, fragmentarycznych ujęć, zestaw zdjęć z niefrasobliwie upuszczonego aparatu: koleina przechodząca w pęknięcie, mnóstwo pozimowego syfu na poboczu, znów jakaś rozpadlina, która przeorała jezdnię dokładnie w poprzek przez całą jej szerokość, przemykające obok samochody, a raczej ich cienie i tak bez końca.
W Mileszkach kilka miesięcy temu zasłonili cmentarz nowym, postawionym z kamienia i cegły ogrodzeniem. W rogu wydzielili niewielki fragment przestrzeni, doskonale widoczny z drogi, i zamknęli go bramą zdobną w krzyże, za którą w bezładzie walają się śmiecie. Dowód nieskończoności bożego miłosierdzia: śmietnik też musi zostać zbawiony. Metafora Europa christiana. Oby pogańskie święto wiosny zasłoniło ten syf jak najszybciej.

Europa christiana © Dawko